Powoli otworzyłem powieki. Obróciłem głowę na poduszce i
zauważyłem, że Magnus jeszcze śpi. Uśmiechnąłem się . Śpiąc wyglądał tak
niewinnie. Aż trudno by było pomyśleć, że na co dzień jest brokatowym
chłopakiem Nocnego Łowcy. Postanowiłem lekko wtulić się w niego. Przejechałem
ręką po jego nagim torsie a głowę oprałem o ramię. Magnus nawet nie otworzył
oczu ale za to na jego twrzy powstał łobuzerski uśmieszek. Leżał jednak dalej w
nadziei, że tego nie widziałem. Ja jednak doskonale wiedziałem, że on już nie
śpi. Nie chciałem jednak już wstawać. Myślami wciąż błądziłem we wczorajszym
wieczorze i niezwykle namiętnej nocy. Niemal czułem jak jego wargi na swoich.
Jego ręce błądzące po moich plecach i torsie. Nie sądziłem, że przeżyję coś tak
wyjątkowego. Miałem nadzieję na kilka pocałunków. Jednak wczoraj mój rozsądek
poszedł w odstawkę i mimo mojej nieśmiałości zrobiłem to. Co od pocałunku w
Alicante dało mi więcej pewności siebie. Wiedziałem już, że kiedy następnym
razem przyjdę do Magnusa to nie skończy się na pocałunku. O nie..Już zacząłem
sobie wyobrażać jak ja i on ... Dość! Alec ogarnij się! Przyłapałem się na
brudnych myślach. Co było dla mnie nowością. Jeszcze o nikim nie myślałem w
taki sposób. Z rozmyślań wyrwał mnie Magnus, który zaczął głaskać mnie po
włosach. Zdałem sobie sprawę, że od dłuższego czasu mi się przygląda. Odruchowo
zarumieniłem się. Tak jakbym sądził, że Magnus może odczytać moje myśli.
- I jak tam poranek Groszku pachnący? - zapytał.
- Groszku pachnący? - spytałem i zacząłem się śmiać.
- Chciałem wypróbować nowe powiedzenie.
- Nie Magnus... To nie przejdzie... - stwierdziłem po czym
pocałowałem go. Zacząłem jeździć rękoma po jego karku gdy ten odsunął się lekko
ode mnie.
- Pora wstawać kochanie. - szepnął mi do ucha.
Wydałem z siebie westchnienie niezadowolenia. Ale wygramoliłem
się z łóżka i szybko założyłem wczorajsze ciuchy. Jeszcze nie wprowadziłem się
do Magnusa więc musiałem nosić ubrania z dnia poprzedniego. A przynajmniej
wtedy kiedy musiałem zostać na noc. Co zdarzało mi się dość często. Było to
jednak najczęściej spowodowane zwykłym zmęczeniem. Jednak po dzisiejszej nocy
to miało się zmienić. Nim się obejrzałem Magnusa już nie było w pokoju.
Wyszedłem więc z sypialni i udałem się do kuchni. Tam zastałem go robiącego śniadanie.
Jego włosy już były obsypane brokatem chodź nie miałem pojęcia jak to zrobił
tak szybko. Przytuliłem go zajrzałem przez ramię. Okazało się, że Magnus smażył
jajecznicę. Mmmm... Pycha. Po chwili jednak odsunąłem się od niego, z zamiarem
nakrycia stołu.
- Ej! - powiedział Magnus.
- Co? - zapytałem zdezorientowany.
- Dlaczego sobie poszedłeś? Z twoją pomocą śniadanie na pewno
wyjdzie mi lepiej.
Nie spodziewałem się takiej uwagi, ale z przyjemnością wtuliłem
się w niego znowu wodząc palcami pod jego koszulą.
- Alexandrze..- odezwał się po chwil Magnus.
- Tak skarbie?
- Miałeś mi pomóc a nie rozpraszać.
Zaśmiałem się cicho.
- Sądziłem, że jestem wystarczająco pomocny. - po tych słowach
Magnus odwrócił się do mnie i pocałował krótko. Zbyt krótko. W tym momencie
zadzwoniła moja komórka.
- Wybacz na chwilę. - powiedziałem i wyjąłem telefon.
Spojrzałem na ekran i zobaczyłem komunikat:
1 Nieodebrana wiadomość od : Isabelle
Otworzyłem ją i przeczytałem.
" Alec przyjeżdżaj teraz. Potrzebuję pomocy. "
Czytam ją kilka razy mimo tego, że ma tylko dwa zdania. Magnus
spogląda na moją twarz i mówi :
- Kochanie co się...
Ale nim kończy to zdanie ja już pędzę do drzwi wejściowych.
______________
Jak wam się podoba?
Komentujcie
Opowiadanie możecie też czytać na wattpad.com konto : Magnusowaa
Miłego czytania! Kocham was! :*
Magnusowa
Cześć!
OdpowiedzUsuńPrzejdę od razu do konkretów: piszesz lekko, zwięźle, dojrzale i zabawnie. Baaaardzo mi się podoba. Biorę się do dalszej lektury i życzę weny i dużo wolnego czasu.
MP